Angorek, znasz powiedzenie o złej baletnicy?
Naucz się dwóch słów: Licentia Poetica.
To nie ty, nie gracze tworzą grę, tylko zespół developerów. Ty możesz w nią grać, albo nie.
Skoro zespół ma swoją wizję gry to tak ma być. Albo się naucz grać, wg nowych zasad, albo zmień grę.
Rakiety ci się gibają? No mnie też. Póki nie zwolniłem, albo nie dodałem wzmocnień z taśmy. Są nowe procedury liczenia oporu i fizyki.
Wszystko się zachowuje inaczej - trzeba wysilić łepetynę i wymyślić inne rozwiązania.
Nie ma surowców? Z tego co pamiętam, to nie miało ich być. To ludziska zaczęli męczyć dusze o surowce, bo była moda na "wydobywajki" i wszyscy chcieli mieć co wydobywać.
Zupełnie jak by program podboju kosmosu polegał na otwieraniu kombinatów górniczych.
Męczyli, to coś dostali. I nie jest to ostatnie słowo w tym temacie jeszcze.
Ja się tylko zastanawiam, co z resztą badań i ścieżką nauki. Przez jakiś głupi surowiec, żeby jeden z drugim się mogli napawać wiertełkiem penetrującym obce światy, nauka legła odłogiem.
Żadnych badań, poszukiwaniu życia, wody, rozkminianiu budowy geologicznej czy subtelnych zmian orbit.
Zamiast tego lecimy, wiercimy, przetwarzamy na paliwo i wracamy. Żeby jakieś "noobki" mogły sobie łatwiej rakietę zbudować, bo mniej paliwa trzeba zabrać. Zrobi się nowe po drodze.
Wahadłowiec ci się przewrócił. Bo paliwko źle popłynęło. Każdy inżynier ci powie, że konstrukcja powinna być odporna na takie błędy. Skoro nie była, to konstruktor był do bani i odwalił babola.
I to wszystko wina tego złego Squadu? Jak oni mogli zrobić tak, że tobie się wahadłowiec wywalił... Normalnie horror.
Rakiety się przegrzewają? Groza. Wpada takie coś z prędkością 3000 m/s na sekundę w atmosferę i się przegrzewa. Normalnie żenada. Ledwo 10 machów i wpadamy z próżni na miękką ścianę.
Że z graficznego efektu zadziałały prawa fizyki? Jak oni mogli tak grę popsuć. Źli to muszą być ludzie.
Valentina ci się nie podoba? Nie musi. Podoba się Jebowi, bo jest Kerbalem. Ty jesteś człowiekiem i gdyby tobie się podobała zielona karlica z wielką głową, powinieneś zasięgnąć opinii odpowiedniego lekarza.
Najważniejsze, że pasują do klimatu i koncepcji gry. Tobie się nie podoba - To usiądź i zrób nowe Kerbalki z animacjami włącznie.
Jak posiedzisz przed komputerem kilkadziesiąt roboczogodzin, a ktoś cię zjedzie, bo mu się kolory nie podobają - to może zrozumiesz.
Bo niestety nie masz dziecko pojęcia o procesie tworzenia gier. Nie podoba ci się - nie graj. Wolny świat tak działa.
Chcesz grać - to ... nie czepiaj się (powinno być inne słowo, ale za wysoki mam poziom autocenzury), tylko graj.
Coś ci się nie podoba w grze, ale chcesz w nią grać? To od tego są mody. nikt ci nie broni zrobić własnych.
A jeżeli chcesz za swoją ciężką pracę (posiedź przez miesiąc przed komputerem i tylko pracuj), trochę kasy, żeby nie chodzić głodnym i móc pracować dalej - to się należy.
Jak ktoś kradnie, albo żebrze - to się powinien wstydzić.
Jak bierze kasę za pracę, to mu się należy i kropka.
Modele 3D są w Space Engineers.
Jak siedzisz dwa tygodnie nad budową idealnego statku kosmicznego, to może wolałbyś go mieć naprawdę, a nie tylko w postaci "sejwa".
Przymusu korzystania nie ma. Usługa kosztuje ok. 25$ - jakieś 100 zł. Patrząc na ceny plastikowych modeli na rynku, ok. 100 zł, za unikalny i jedyny w swoim rodzaju model, samodzielnie zaprojektowany, zbudowany i oblatany, nie jest wymagającą ceną. Szczególnie, że to druk 3D, który do tanich nie należy.
Ale coś mi się zdaje, że ty należysz do tych, którzy nie chcą za nic płacić, a wszystko dostać, mając jednocześnie wszystko w .... wiadomo gdzie.
No cóż. Świat cię boleśnie kopnie w tzw "rzyć" (zwrot staropolski) i wtedy może zrozumiesz jak to działa. Szczególnie jak się okaże, że sam zrobisz coś, co inny by chciał mieć za darmo.